Poniżej garść informacji praktycznych dotyczących wyjazdu: jak kupować bilety, gdzie jeść, jak poruszać się po mieście itp. Słowem - to, co warto wiedzieć przed wyjazdem:
1. Podróż do i z Beauvais
Do Paryża (a w zasadzie do Beauvais) leciałam samolotem linii WizzAir. To, co warto wiedzieć, to po pierwsze kwestia bagażu podręcznego. Mały bagaż podręczny można wziąć na pokład za darmo i tak właśnie zrobiłam (za duży bagaż podręczny trzeba dopłacić ok. 130 zł, a w przypadku, kiedy na lotnisku okaże się, że nasz bagaż przekracza dopuszczalne wymiary, dużo więcej). Ja podróżowałam po prostu z torebką - może nie "po prostu z torebką", bo moja torebka jest bardzo duża. Warto przed wyjazdem spakować się na próbę i zmierzyć wymiary bagażu (dopuszczalne wymiary widoczne na stronie linii lotniczych).
2. Dojazd z Beauvais do Paryża
Z Beauvais do Paryża można dojechać na kilka sposobów, trzy chyba najbardziej popularne to pociąg, autobus i zabranie się z kimś samochodem.
Jeśli chodzi o samochód, to na stronie będącej odpowiednikiem naszego "BlaBlaCar", czyli Covoiturage Paris, można sprawdzić, czy akurat tego dnia ktoś nie jedzie z Beauvais do Paryża (lub w drugą stronę) i nie chce za drobną opłatą (której wysokość również jest wskazana przy ofercie kierowcy) zabrać pasażera.
Niestety, nie udało mi się z tej oferty skorzystać, bo wszystkie oferowane przez kierowców miejsca były już zajęte. W związku z tym wybrałam najbardziej powszechną opcję, czyli autobus. Autobus odjeżdża z lotniska Beauvais na dworzec Porte Maillot w Paryżu 20 minut po przylocie każdego samolotu i 3 godziny przed odlotem każdego samolotu (na dworcu należy być 3 godziny i 15 minut przed planowaną godziną odlotu). Bilety można kupić na miejscu za 17 euro w jedną stronę lub przez internet, za 15,90 euro w jedną stronę - bilety autobusowe pod tym linkiem.
Trzecia opcja to pociąg, bilety są chyba o 2 euro tańsze, ale trzeba dojechać na dworzec, więc ostatecznie wcale nie wychodzi lepiej.
3. Noclegi w Paryżu
Noclegi w Paryżu do najtańszych niestety nie należą. My początkowo szukałyśmy ofert na booking.com, szukałyśmy też mieszkań lub pokoi do wynajęcia (między innymi na airbnb.com), myślałyśmy o couchsurfingu, ale potem dowiedziałyśmy się, że załapanie się na couchsurfing w Paryżu graniczy z cudem. Zależało nam na tym, żeby mieć zakwaterowanie niedaleko od centrum, a jednocześnie żeby standard był w miarę w porządku. Ostatecznie zdecydowałyśmy się na hotel F1, w bardzo przystępnej cenie (39 euro za pokój za noc) - rezerwacje dostępne tutaj. Pokój w hotelu był bardzo czysty, codziennie zmieniano ręczniki. Jedyne, co nam się nie podobało, to zapach w toalecie (co jest jednak powszechnym problemem w Paryżu) i najbliższa okolica - najbliższa, bo, jak wspominałam w poprzednim poście, wystarczył króciótki spacer i już byłyśmy w zdecydowanie ładniejszej części Montmarte. Na stację metra też miałyśmy tylko 5 minut spacerem, a połączenia były całkiem niezłe.
tak wyglądał nasz pokój |
4. Komunikacja publiczna
Po Paryżu najłatwiej poruszać się metrem, stacje są dobrze oznakowane. Z tego, co się zorientowałam, nie opłaca się kupowanie kart w stylu "Paris Visite". My chciałyśmy kupić kartę komunikacji publicznej Navigo, która - w opcji tyogdniowej - jest ważna od poniedziałku do niedzieli (byłyśmy w Paryżu od środy do niedzieli). Pan w kasie powiedział mi jednak, co wydaje mi się trochę dziwne i być może nie jest prawdą, tylko się nie dogadaliśmy, że karty Navigo są ważne od poniedziałku, więc można kupić je tylko w poniedziałki. I w środy ich nie sprzedają. W tej sytuacji zdecydowałyśmy się na zakup pakietu 10 biletów każda z nas (13,70 euro). Ostatecznie musiałśmy dokupić tylko po 1 bilecie ostatniego dnia, więc w sumie się nam to bardziej opłaciło. Ale też muszę przyznać, że bardzo dużo chodziłyśmy i unikałyśmy metra, w którym jest dość duszno i często nieprzyjemnie pachnie. Plusem metra jest to, że jeździ do dość późna - do 1:15 od niedzieli do czwartku i do 2:15 w piątki i soboty.
mapa metra jest bardzo czytelna |
5. Bilety i wstęp do muzeów i innych atrakcji
Jeżeli chodzi o płatne atrakcje, zdecydowałyśmy się na kupno następujących biletów:
- Muzeum Rodina i Muzeum d'Orsay - kupiłyśmy przez internet bilet łączony uprawniający do wstępu do obydwu muzeów, zapłaciłyśmy za niego, po doliczeniu opłaty manipulacyjnej 17,30 euro zamiast 21 euro i nie musiałyśmy stać w kolejkach (w muzeum d'Orsay jest osobne wejście dla posiadaczy biletów nabytych online, w muzeum Rodina po prostu minęłyśmy kolejkę i podeszłyśmy do kontrolera biletów, chcąc spytać, czy musimy czekać w kolejce, ale jak zobaczył te bilety, od razy machnął do nas ręką i nas wpuścił do środka) - bilety do kupienia tutaj
- rejs barką po Sekwanie - też kupiłyśmy bilety przez internet, za wieczorny rejs zapłaciłyśmy 10 euro zamiast 14 (bilety tutaj). Bilet jest ważny przez rok od zakupu, można przyjść o dowolnej porze, a naprawdę warto zobaczyć Paryż nocą od strony Sekwany
- katakumby - tu niestety nie było możliwości kupna biletu przez internet i musiałyśmy odstać swoje (tzn. godzinę i 40 minut) w kolejce. Bilety dla osób do 26 roku życia włącznie kosztują 8 euro, dla dorosłych 10 (zazwyczaj zniżka jest do 26. urodzin, a tu do 27.)
Pozostałe atrakcje, które wybrałyśmy (tzn. cmentarze i spacery;) ) były bezpłatne. W Paryżu generalnie jest całkiem sporo bezpłatnych atrakcji, płacić trzeba przede wszystkim za Luwr czy wieżę Eiffla. Darmowe wejście do muzeów jest możliwe w pierwszą niedzielę miesiąca, ale nawet nie chcę wiedzieć, jakie tam są wtedy kolejki;)
6. Jedzenie
Nie ma co ukrywać, knajpy w Paryżu do najtańszych nie należą. Jeżeli chodzi o tanie obiady, dobrą opcją są restauracje Flunch (dwie w Paryżu), w których płaci się za główną część posiłku, czyli mięso czy rybę, a także ew. za napoje inne niż woda, natomiast woda, ziemniaki, ryż i inne dodatki są dostępne po zapłaceniu w kolejnej sali za darmo. Słyszałam o Flunchach przed wyjazdem, ale jakoś nie udało mi się do nich dotrzeć, podobnie jak do stołówek uniwersyteckich (czyli CROUS), które są otwarte dla wszystkich i oefrują bardzo tanie posiłki.
Ja akurat nie jem pieczywa i makaronów, więc dobrym rozwiązaniem okazały się dla mnie azjatyckie ceny z jedzeniem na wagę (trzeba tylko mieć świadomość, że podana cena jest za 100 g, a sprzedawcy nakładają jedzenie do oporu;) - za ryż z krewetkami na ostro czy ryż z kurczakiem i warzywami płaciłam ok. 9 euro.
Kawa z mlekiem lub śmietanką w kawiarni kosztuje od ok. 2 do 5,50 euro (na takie przynajmniej trafiałam), czarna jest trochę tańsza. Cafe latte w Paryżu w zasadzie nie występuje, co było szczególnie bolesne dla mnie, gdyż z kawy najbardziej lubię mleko. Ale cefe creme też była zazwyczaj dość łagodna w smaku i całkiem niezła.
O dziwo, tym, co tanie i warte spróbowania w Paryżu, są... francuskie sery, które za granicą osiągają dość wysokie ceny. My zaopatrywałyśmy się w nie głównie w marketach Monoprix i chyba nigdy nie trafiłyśmy na ser, który by nam nie smakował. Jeśli chodzi o markety - odpowiednikiem naszej Biedronki jest Dia, są też Lidle, ale mają kiepskie zaopatrzenie, natomiast b. dobrze zaopatrzone są sklepy Monoprix właśnie (trochę jak nasz Piotr i Paweł).
Dobrym pomysłem na przekąskę jest sprzedawany w każdym minimarkecie tabouleh (czyli bliskowschodnia sałatka, która w wersji podstawowej składa się z kuskusu, oliwy, mięty i odrobiny warzyw, ale występuje w różnych odmianach), a także sałatki z bulguru czy soczewicy.
Jeżeli chodzi o napoje, to trudno dostać soki w mniejszych butelkach niż litrowa. Jest też dość ciężko o pitne jogurty.
Wino w sklepach jest dość tanie, natomiast przy sięgani po wino z najniższej półki cenowej lepiej wziąć czerwone (jest zazwyczaj lepsze jakościowo). W restaurajach wino domowe kosztuje ok. 7-9 euro za karafkę 250 ml.
Przykładowe ceny w sklepach:
4 musy owocowe - 1,25 euro (ale już 4-pak jogurtów 2-3 euro)
woda w butelce 0,5 l - 0,30-060 euro
kawałek sera francuskiego - 2-3 euro (czasem więcej, w zależności od wielkości)
butelka wina - najtańsze próbowałam za 1,50 euro, ale zdecydowanie nie polecam. Natomiast takie za 2,50 euro czasami już dawały radę
tabouleh - od 1,15 euro za duże opakowanie w Dia do 3 euro za zwykłe opakowanie lepszej jakości (często w sklepie jest kilka rodzajów do wyboru), przeciętnie kosztuje ok. 2 euro
winogrona w Lidlu - 2 euro za 0,5 kg
najlepsze posiłki w Paryżu to pikniki w parku:) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz